Kwasy
tłuszczowe omega 3
Zaczęło się od badań przeprowadzonych na Grenlandii. Okazało się, że
mieszkający tam Eskimosi mają niski poziom cholesterolu. Rzadko
występują też u nich choroby serca, miażdżyca i nadciśnienie. Naukowcy
wysnuli więc wniosek: skoro Eskimosi spożywają dziennie ok. 16 g oleju
rybiego, to znaczy, że musi on mieć dobry wpływ na serce i naczynia
krwionośne.
Dziś kardiolodzy powszechnie podpisują
się pod stwierdzeniem, że kwasy omega-3 z oleju ryb zmniejszają ryzyko
zgonu z powodu chorób układu krążenia o blisko 30%. To
naprawdę jest niebagatelny wynik! Jeśli więc w Twojej rodzinie
występowały takie choroby, koniecznie pij tran. On wzmocni Twoje serce!
Dobroczynne właściwości kwasów omega-3:
- Zmniejszają ryzyko chorób układu krążenia (obniżają poziom
cholesterolu i ciśnienie krwi).
- Wykorzystuje się je w leczeniu zmian hormonalnych i alergii.
- Przeciwdziałają zawałom, a nawet nowotworom.
- Podnoszą odporność.
- Są niezbędne do prawidłowego rozwoju mózgu.
- Pomagają w problemach emocjonalnych.
- Niektórzy naukowcy twierdzą, że dzięki omega-3 przypadki
dysleksji czy depresji były kiedyś rzadkością.
Pokarm dla mózgu
Kiedy z diety szczurów usuwa
się omega-3, w ciągu trzech tygodni stają się bardziej zalęknione, nie
uczą się nowych zadań i ogarnia je panika w sytuacjach stresowych.
Podobnie jest z ludźmi. Badacze z Izraela na łamach „American
Journal of Psychiatry” porównywali skuteczność
leczenia depresji za pomocą placebo – zwykłej oliwy z oliwek
(brak omega-3) i oczyszczonego oleju rybiego (bogatego w omega-3). W
ciągu trzech tygodni u ponad połowy pacjentów pijących tran
depresja znacznie się zmniejszyła. Dalsze badania potwierdziły, że
osoby cierpiące na zaburzenia emocjonalne oraz ciężką depresję mają
bardzo niski poziom DHA (to jeden z przedstawicieli omega-3) we krwi.
Dziś naukowcy są powszechnie przekonani, że tłuszcze rybie pomagają
eliminować przygnębienie, brak energii, lęk, bezsenność.
Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź
wydaje się prosta: nasza kora mózgowa jest zbudowana w 60
proc. właśnie na bazie kwasu tłuszczowego DHA (kwas dokozaheksaenowy).
Dlaczego więc wiedza na temat tranu w leczeniu depresji jest tak słabo
rozpowszechniona? David Servan-Schreiber w książce „Pokonać
stres, lęk i depresję” wysuwa teorię: „Kwasy
tłuszczowe typu omega-3 są produktem naturalnym, a więc nie podlegają
opatentowaniu. W związku z tym nie stanowią obiektu zainteresowania
kompanii farmaceutycznych, finansujących większość badań naukowych w
zakresie depresji”.
Ryba rybie nierówna
Ryby hodowlane zawierają mniej omega-3
niż te, które żyją w zbiornikach naturalnych.
Zastanów się więc, jakie łososie kupujesz. Te dzikie są o
wiele droższe. Ale przecież nasze zdrowie jest bezcenne. Jeśli to
możliwe, jedz ryby świeże. Podczas ich smażenia i mrożenia kwasy
omega-3 utleniają się i tracą cenne właściwości. To samo dotyczy
zamykania ryb w puszkach. Czytaj informacje na etykietach, bo czasem
tuńczyk jest odtłuszczony przed pakowaniem i wtedy ma bardzo mało
omega-3. Natomiast sardynki bywają puszkowane już na kutrach rybackich.
Dobry olej napędowy
Olej słonecznikowy, pełen kwasów omega-6, spożywałeś pewnie
tysiące razy. A lniany albo orzechowy, bogaty w omega-3? No
cóż, jest droższy i trudniej dostępny... Nie jesteś w takim
myśleniu odosobniony. Dietetycy zwracają uwagę na to, że generalnie
wszyscy źle dobieramy proporcje tłuszczów w naszej diecie.
Chodzi im o nieodpowiedni stosunek omega-6 do omega-3. Powinien on się
mieścić w przedziale 5:1 – 4:1. Np. na cztery–pięć
łyżeczek oleju słonecznikowego powinniśmy spożywać jedną oleju
rzepakowego. Tymczasem statystyki pokazują, że jest inaczej: na jedną
łyżeczkę oleju rzepakowego przypada aż 10, a nawet 20 łyżeczek oleju
słonecznikowego. Dzieje się tak, ponieważ omega-6 są łatwo dostępne.
Znajdziesz je w oleju słonecznikowym, kukurydzy, soi, ale też w mięsie.
Z jednej strony dobrze, że masz te produkty w diecie, bo omega-6 są
niezbędnymi składnikami błon komórkowych i mają działanie
przeciwmiażdżycowe. Ale z drugiej, powinieneś coś zrobić, by zadbać o
odpowiedni stosunek omega-6 do omega-3. By przeprowadzić małą rewolucję
w kuchni, wystarczy olej słonecznikowy (omega-6) zastąpić rzepakowym
(omega-3) albo oliwą z oliwek (ta nie ma ani jednych, ani drugich
kwasów i dlatego nie zaburza pomiędzy nimi proporcji).
Trzeba też pamiętać o ograniczaniu spożycia masła i śmie-tany, gdyż
zawierają one duże ilości niedobrych dla nas kwasów
tłuszczowych nasyconych, które dodatkowo utrudniają
przyswajanie omega-3. Jeśli wciąż jeszcze nie czujesz się przekonany,
wyobraź sobie, że Twój mózg to silnik,
któremu zamiast na najwyższej jakości benzynie każesz
pracować na marnej mieszance. Warto to zmienić!
Ryba czy tran? Oto jest pytanie
W Polce, jak wynika z badań
przeprowadzonych przez Instytut Żywności i Żywienia, spożycie
kwasów tłuszczowych omega-3 jest zbyt niskie. Nasza dzienna
dawka powinna wynosić od 1 do 2 g (a jeśli chcemy uzyskać działanie
antydepresyjne – 2–3 g). W naszej diecie powinny
się znaleźć tłuste ryby w 2–3 porcjach na tydzień, o łącznej
wadze 0,75 kg. Nie tak łatwo sprostać temu zadaniu. A tran ma dzisiaj
same plusy. Jest oczyszczony, smaczny (płynny cytrynowy albo w
kapsułkach).
Czym może być spowodowany niedobór omega-3 w Twoim
organizmie, mimo że spożywasz go w zalecanych ilościach?
Po pierwsze: alkohol w drastyczny
sposób wyczerpuje zmagazynowane zasoby omega-3.
Po drugie: z po-wodu braku niektórych witamin i
mi-nerałów wchłanianie omega-3 jest utrudnione. Chodzi tu o
witaminy z grupy B usprawniające przemiany metaboliczne, ale też C i E.
Nawet niewielkie ilości tej ostatniej chronią olej przed utlenianiem.
Ale jaja!
Już kilkanaście lat temu w „New England Journal of
Medicine” znalazła się informacja, że jaja pochodzące od kur
z ferm, zawierają 20-krotnie mniej omega-3 niż jaja kur wiejskich,
szwendających się po podwórku. Ale dziś już można kupić w
sklepach ze zdrową żywnością jajka kur, które dostają
codziennie specjalną karmę z dodatkiem siemienia lnianego albo
wodorostów, bogatych w omega-3.
Pomoc dla młodej mamy
Jeśli chcesz urodzić zdolne dziecko,
powinnaś łykać kapsułki z tranem. Dlaczego? Jest kilka
powodów. Badania dowiodły, że dzieci kobiet,
które karmiły piersią przez przynajmniej 9 miesięcy, są
bardziej inteligentne. Bo omega-3 potrafią przedostać się do płodu, by
korzystnie wpłynąć na rozwój jego mózgu,
centralnego układu nerwowego i serca. Potem płyną do malucha wraz z
mlekiem matki (uwaga: brak ich obecnie w mleku krowim). I jeszcze
jedno: jeśli nie będziesz dbała o to, by Twoja dieta była wzbogacona
omega-3, po drugiej ciąży ryzyko depresji poporodowej stanie się
wysokie. Zwłaszcza jeśli obie ciąże będzie dzielił niedługi czas.
Nie utyjesz!
Jedna kapsułka z tranem to ok. 20 kcal. Trudno od takiej ilości
tłuszczu przybrać na wadze. Ale na tym nie koniec. Podczas badań
przeprowadzonych na pacjentach cierpiących na psychozę
maniakalno-depresyjną doktor Andrew Stoll z Uniwersytetu Harvarda
stwierdził, że nie przybierali oni na wadze, mimo że codziennie
spożywali duże ilości oleju rybiego. Niektórzy z nich wręcz
chudli! Ponadto w kolejnych badaniach (tym razem przeprowadzonych na
myszach) okazało się, że osobniki, którym podawano omega-3,
były o 25 proc. szczuplejsze niż te, którym dostarczano
identyczną ilość kalorii, ale bez omega-3. Można przypuszczać, że
sposób, w jaki organizm spożytkowuje te kwasy, powoduje
ograniczenie tworzenia się tkanki tłuszczowej.
uroda.pl